W dzisiejszym poście przybywam z najlepszym przepisem na naturalny tradycyjny hummus. Uwielbiam go za to, że można na bazie podstawowej wersji tworzyć rożne jego warianty. Wystarczy przygotować ulubiony dip na wierzch tej pasty z ciecierzycy a nabiera nowego charakteru i smaku. Hummusy zalały już półki wszystkich sklepów. Z różnymi składami, nawet całkiem naturalnymi. Ja jednak skłaniam się ku temu aby zrobić swoją bazę. Zawsze masz wpływ na jakość składników i przypraw. W tym wpisie podzielę się z Tobą doskonałym przepisem w którym zdradzę mój sekret na doskonałą pastę z ciecierzycy.
Długo szukałam dobrego, niezawodnego przepisu na tą tradycyjny hummus który, wielu kocha. Jednak zawsze popełniam podstawowy błąd. Jaki ? Już piszę…
Tym błędem było dodawanie kminu rzymskiego mielonego. Pomimo tego, że stosuję tą przyprawę do wielu dań i bardzo lubię te ziarenka, nie lubię go w hummusie. A w większości przepisów on jest. Z uporem maniaka więc dodawałam go każdorazowo…aż przestałam go robić.
Tak trwałam w tym stanie aż wpadła mi do ręki książka ” Jerozolima” autorstwa Yotam Ottolenghi i Sami Tamimi. Pokochałam ją od pierwszego wejrzenia :)) I jak już się pewnie domyślasz jest tam przepis na hummus. Nie byłabym sobą gdybym coś nie zmieniła, rzecz jasna…wersja z tej książki jest prawie doskonała, jednak skorygowałam o ilośc tahini. Co się okazuje ? Tahini musi koniecznie być rzadkie, najlepsze tureckie, palestyńskie. Nie zawsze takie jest dostępne w każdym sklepie. Najlepiej znaleźć swoje ulubione. Ja takie znalazłam i jest to z firmy Primavika, nie jest napisane pochodzenie, ale robią go dobrze i nie jest mega gorzkie. Odrazu podpowiem, że to gęste, zbite się nie sprawdzi…takie z reguły jest greckie dostępne w w wielu sklepach.
Dobrze, zatem przechodzimy do przepisu. Poczytaj ważne wskazówki pod przepisem, tak aby Ci wszystko wyszło 🙂 Na wstępie dodam, że do tego przepisu nie sprawdzi się ciecierzyca z puszki. Zaufaj mi.
Przepis:
- 250 g surowej ciecierzycy *
- 1 łyżeczka sody
- 5 łyżek soku z cytryny
- 4 ząbki czosnku ( przyciśnięte przez praskę )
- 1 i 1/2 łyżeczki soli
- 190 g tahini rzadkiego *
- 100 ml lodowatej wody
*Tahini po otworzeniu wymieszaj dobrze widelcem tak aby cały olej, który jest na górze połączył się z pastą.
*Tahini powinno być z prażonych ziaren, ja lubię z firmy Primavika KLIK TAKIE .Z firmy Primavika jest jeszcze tahini “Active”, niestety to jest bardzo gorzkie i hummus już nie jest taki bardzo smaczny.
*Ciecierzyca z puszki nie sprawdzi się w tym przepisie.
Wykonanie:
- Ciecierzycę namoczyć dzień wcześniej wieczorem. Rano odlać wodę i zalać ponownie. Po 3 h odcedzić i przepłukać. Zostawić w durszlaku na 1/2 h aby dobrze ciecierzyca odsączyła się z wody.
- Rozgrzać większy garnek.
- Wsypać odsączoną ciecierzycę, dodać sodę i prażyć ciagle mieszając około 3 min. To ważna część, dzięki sodzie skórka mięknie i zapobiega wzdęciom.
- Gdy skórka zacznie przywierać do spodu, zalać całość wodą tak aby było jej około 2 cm ponad powierzchnię. Nie solić.
- Gotować do miękkości. Nic się nie stanie jak trochę się rozpadnie. Powinna być miękka.
- Gdy zmięknie odcedzamy na durszlaku. Płyn nie będzie nam potrzebny.
- Do blendera kielichowego przełożyć odsączoną ciecierzycę i zmiksować krótko.
- Dodać sok z cytryny, przeciśnięty przez praskę czosnek, sól i tahini.
- Miksować na gładko.
- Następnie, w trakcie miksowania wlewać stopniowo lodowatą wodę ( możesz dać lód do kubeczka i wlać razem z lodem )
- Miksować aż całość będzie jedwabiście gładka.
Przełóż do kilku słoiczków i przechowuj do 5 dni w lodówce.
Jeśli masz ochotę na pikantną wersję ( jak na zdjęciu ) to przygotuj dip:
- 2 papryczki świeże chili posiekane drobniej
- 5 ząbków czosnku pokrojonych na cienkie plasterki
- 6 łyżek oliwy extra virgin
- sól 2 szczypty
- prażony sezam
- ostra papryka w proszku do posypania
- ewentualnie dodatkowo Harrisa w proszku jeśli posiadasz, ale nie jest konieczna
Rozgrzać patelnie, dodać papryczkę i czosnek, zalać oliwą, posolić i prażyć aż czosnek się zezłości. Taką aromatyczną oliwą polać po wierzchu hummusu i posypać sezamem. Ta wersja wszystkich zawsze zachwyca i naprawdę nieziemsko smakuje…można by tak powiedzieć :))
W kolejnych postach bedą kolejne opcje tego kremu. Możliwości jest wiele…pomidorowy, paprykowy, buraczany…z pesto. Cudo ! A Ty ? Jaką wersję lubisz najbardziej ?
Wpadaj do sklepu i zobacz Ebooki jakie przygotowałam 🙂
BEZGLUTENOWE ŚNIADANIA NA JESIEŃ I IZIMĘ
CIASTA I TORTY – PRZEPISY NA KAŻDĄ OKAZJĘ
Smacznego kochani, daj znak czy przepis Ci się podoba ? Zapraszam rownież na mój profil na Instagramie, tam znajdziesz wykonanie wielu przepisów z tego bloga. KLIK
0 komentarzy